reklama
kategoria: Kultura / Sztuka
17 styczeń 2024

20 lat temu zmarł Czesław Niemen

zdjęcie: 20 lat temu zmarł Czesław Niemen / fot. PAP
fot. PAP
17 stycznia 2004 r. zmarł Czesław Niemen. Był niezwykle wrażliwym człowiekiem, introwertykiem, który otwierał się tylko dla przyjaciół i kolegów. Nie wszyscy rozumieli jego przesłanie. Drażniły ich długie włosy, kolorowe stroje - powiedział PAP biograf, kolekcjoner pamiątek Tadeusz Skliński.
REKLAMA

Czesław Juliusz Wydrzycki urodził się 16 lutego 1939 r. we wsi Stare Wasiliszki (woj. nowogródzkie, ob. Białoruś), jako syn Anny z Markowskich i rzemieślnika Antoniego Wydrzyckiego.

W latach 1953–1954 Czesław uczęszczał do klasy fortepianu grodzieńskiego liceum pedagogicznego.

"Umiał robić wiele rzeczy. Że dobrze grał i śpiewał, to wszyscy wiedzieli – i na harmonii, i na organach umiał. Dorabiał sobie przygrywając na weselach. Jak po roku wrócił ze szkoły z Grodna, to prowadził chór kościelny. Lubił też rysować. Chował się często na strychu w swoim domu i tam dumał i malował. Miał też aparat i zdjęcia nam robił" - wspominała mieszkanka Wasiliszek, Weronika Markiewicz, cytowana na portalu albom.pl.

Według informacji z Narodowego Instytutu Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą POLONIKA, w 2022 r. "na strychu domu znaleziono szkolne zeszyty, rysunki i notatki artysty oraz mocno zniszczone zdjęcia i negatywy, zapewne wykonane przez samego Niemena, który pasjonował się fotografią".

Tuż po wojnie z Wasiliszek wyjechał do Polski stryj Czesława – Józef Wydrzycki wraz z żoną i dwoma synami – Romualdem i Jerzym. Osiedlili się w dużym poniemieckim domu w Świebodzinie (woj. lubuskie). W październiku 1957 r. na zaproszenie stryja wyjechała do Gdańska kolejna część rodziny.

"W Starych Wasiliszkach były 52 polskie domy i duży kościół. W 1958 r. Czesławowi groził pobór do armii sowieckiej. Stryj Józef przysłał zaproszenie dla Antoniego i Anny Wydrzyckich, Czesława oraz jego siostry Jadwigi. Do Polski wyjechali jako ostatnia rodzina ze Starych Wasilszek" - powiedział PAP brat stryjeczny muzyka, Jerzy Wydrzycki.

"25 maja 1958 r., dosłownie kilka godzin przed przyjazdem ciężarówki do przewozu repatrianckiego mienia, Czesław wziął w Wasiliszkach cywilny ślub z 18-letnią sąsiadką, uczennicą szkoły pielęgniarskiej Marią Klauzunik. Jako żona repatrianta mogła ona opuścić terytorium ZSRR i po załatwieniu uciążliwych formalności wkrótce przyjechała do Polski - powiedział PAP Tadeusz Skliński.

Czesław zamieszkał początkowo w Białogardzie, a później przeniósł się do Gdańska i rozpoczął naukę w Muzycznej Szkole Średniej przy ul. Partyzantów w klasie fagotu. Jego żona kontynuowała naukę w szkole pielęgniarskiej. W 1960 r. urodziła się córka Maria (ob. Gutowska).

"Małżeństwo nie miało własnego kąta. Czesław sypiał w kotłowni Klubu Studentów Wybrzeża ŻAK, jego żona w internacie dla pięlęgniarek, ich córka przez pierwsze pięć lat życia - u babci. Problemy mieszkaniowe nie sprzyjały życiu rodzinnemu. Czesław pracował dorywczo w porcie. Wykonywał także tabliczki montowane na krzyżach cmentarnych i trumny w zakładzie stolarskim. Jego żona miała pretensje, że nie ma +normalnej pracy+ i zajmuje się tylko muzyką. Rozwód odbył się w 1971 r." - wyjaśnił Skliński.

W 1 lipca 1962 r. Wydrzycki został laureatem Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie. Początkowo koncertował z grupą Czerwono-Czarni, później z Niebiesko-Czarnymi.

Poznał popularyzatora rock'n' rolla w Polsce, Franciszka Walickiego, który organizował występy i przekonał go, by latynoskie piosenki śpiewane pomiędzy utworami grupy zastąpił repertuarem "bigbitowym". Na I Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu (1963) zaśpiewał "Wiem, że nie wrócisz".

Za namową Walickiego i jego żony piosenkarz przyjął pseudonim "Czesław Niemen". "Gdzie modra rzeka niesie wody swe/ Tam słońca blask ujrzałem pierwszy raz/ Nad brzegiem jej spędziłem tyle chwil/ Że dziś, bez rzeki, smutno mi" - śpiewał o rzece Niemen w "Czas jak rzeka".

Z 1962 r. pochodzą najstarsze zachowane nagrania artysty - "Ave Maria no Morro", "Malaguena Salerosa", "Piosenka tyrolskich górali”" oraz przebój Gene’a Vincenta "Keep It a Secret". W 2007 r. Skliński odkrył je w radiowych archiwach i dzięki dziennikarzowi Markowi Gaszyńskiemu zaprezentował na antenie Programu I Polskiego Radia.

W grudniu 1963 wystąpił z grupą Niebiesko-Czarni w paryskiej sali Olympia. Gdy w styczniu 1964 r. Marlene Dietrich usłyszała Niemena "Czy mnie jeszcze pamiętasz?" podczas występu w Sali Kongresowej, zdecydowała się na zakup praw autorskich. Piosenkarz otrzymał połowę z kwoty 400 dolarów, jaką zapłaciła za utwór. Niemiecka artystka nagrała piosenkę w Londynie z orkiestrą Burta Bacharacha i śpiewała jako "Mutter, Hast Du Mir Vergeben" na całym świecie.

"W połowie lat 60. obowiązywało hasło +Polska młodzież śpiewa polskie piosenki, jednak na koncertach Czesław wykonywał anglojęzyczny utwór +Hippy Hippy Shake+ - cover Roberta Lee +Chada+ Romero znany w Polsce ze słuchanego chętnie Radia Luxemburg i z pocztówek dźwiękowych. Powtarzał, że ta piosenka pozwoliła mu +przepotwarzyć się ze słodkiego belcanto w rockowego krzykacza+. Utwór trafił także na płytę" - wyjaśnił Skliński. Latem 1966 r. Niemen zorganizował grupę Akwarele.

Po występie na festiwalu w Rennes (Francja - 1965 r.), nagrał płytę "A Varsovie". Tam po raz pierwszy wykonał utwór, który do historii polskiej muzyki rozrywkowej przeszedł pod tytułem "Sen o Warszawie" i polskim tekstem autorstwa Marka Gaszyńskiego. Obecnie piosenka jest oficjalnym hymnem stołecznej Legii.

W kwietniu 1967 r. Niemen nagrał materiał na płytę "Dziwny jest ten świat". 23 czerwca tego roku, podczas koncertu "Premiery" na V Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu Niemen wykonał tytułowy utwór.

"Czesław pokazał w nim niespotykaną wcześniej w Polsce ekspresję i zadziwił wszystkich. Nie wszyscy jednak rozumieli przesłanie utworu. Nie rozumieli, cóż może być dziwnego w poukładanym, ich zdaniem, PRL-u okresu gomułkowskiej stabilizacji. Drażniły ich długie włosy Czesława, jego kolorowe stroje" - wyjaśnił Skliński, dodając, że twórca otrzymał specjalną nagrodę ministra kultury". Z Akwarelami nagrał także płytę "Czy mnie jeszcze pamiętasz?" (1969) dla wydawnictwa Polskie Nagrania "Muza".

"W 1968 r. Marek Piwowski zrealizował film +Sukces+. Większość wypowiedzi Czesława była wyjęta z kontekstu i zmanipulowana przez reżysera. +Sukces+ wyświetlano przed każdym seansem filmowym w całej Polsce. Było to wyjątkowo przykre, ponieważ Niemen został zaprezentowany jako mało inteligentny, zarozumiały bufon. W rzeczywistości był niezwykle wrażliwym człowiekiem, dla obcych - introwertykiem, który całkowicie otwierał się tylko dla przyjaciół i kolegów. Poznałem go w 1965 r. i do jego śmierci mieliśmy znakomite relacje" - ocenił Skliński.

Kolejnym etapem w twórczości był album "Niemen Enigmatic". W latach 1969-70 Niemen odbył trasę koncertową po Włoszech, gdzie "Dziwny jest ten świat" wykonywał jako "Io Senza Lei". Do 1973 r. twórca koncertował i nagrywał z grupą Niemen, później - Niemen Aerolit.

"Przez kilkadziesiąt lat twórczości Niemen przeszedł długą drogę. Od brazylijskiej bossanovy, przez etap rock'n' rollowych klasyków, do muzyki, która plasowała się na pograniczu progresywnego rocka i muzyki psychodelicznej, by w latach 70. rozpocząć swoją przygodę z muzyką graną na elektronicznych instrumentach - organach Hammonda, syntezatorze Moog i melletronie. Pierwszym, całkowicie +elektronicznym+ albumem był +Katharsis+ (1975). Od końca lat 70. właściwie już nie występował z zespołem muzycznym. Krytycy uważają, że koncerty bez udziału zywych ludzi były +ślepą ulicą+, bo inni muzycy stanowią inspirację" - podkreślił Skliński.

Od końca lat 60. Niemen komponował i wykonywał muzykę filmową. Pierwszym filmem był 13-minutowy "Bema pamięci rapsod żałobny" (1969) Janusza Rzeszewskiego. Jego muzyka pojawiła się w kilkudziesięciu filmach, spektaklach teatralnych i telewizyjnych i serialach m.in. "Dziewczynach do wzięcia" (1972) Janusza Kondratuika, "Sobie królu" (1973) i serialu "Rodzina Leśniewskich" (1981) w reżyserii Janusza Łęskiego. 21 listopada 2014r. odbyła się premiera filmu dokumentalnego Krzysztofa Magowskiego "Sen o Warszawie".

W latach 60. muzyk mieszkał w warszawskim w Hotelu Gromada. Na początku lat 70. odebrał klucze od niespełna 30-metrowej kawalerki w bloku przy ul. Niecałej. "Nad kuchennymi szafkami leżało dobre trzy metry listów od fanów, a częściej od fanek" - wspomina Skliński.

Jesienią 1973 r. w warszawskim klubie studenckim Remont Czesław poznał Małgorzatę Krzewińską - modelkę i aktorkę. Pobrali się 11 września 1975 r. Rok później urodziła się Natalia, a 11 maja 1977 r. - Eleonora (ob. Atalay).

Na początku lat 80. zamieszkali w przedwojennym domu przy ul. Wieniawskiego na Żolborzu. Skliński wspomina, że salon na parterze był właściwie studiem nagraniowym muzyka.

"W latach 1976 i 1979 Czesław miał trasę koncertową po ZSRS. Był tam zresztą bardzo popularny. W Związku Sowieckim jego płyty-pocztówki kupiło co najmniej 12 milionów osób. Zagrał m.in. w Grodnie. Dla mieszkańców Starych Wasiliszek, które wówczas odwiedził, zarezerwował dwa pierwsze rzędy na widowni" - wskazał Skliński.

"Chcę podkreślić, że władze PRL-u nigdy nie hołubiły Czesława. Wrabiano go w rozmaite historie, które miały posmak propagandowy. Wystąpił np. na Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze, ale śpiewał stare rosyjskie pieśni sprzed rewolucji bolszewickiej, ale nigdy nie zaśpiewał sowieckiej, komunistycznej pieśni! Pod koniec lat 70. prawdopodobnie to bezpieka kolportowała plotkę, że zapisał się do PZPR. W stanie wojennym telewizja zmanipulowała jego wypowiedź, montując wypowiedziany przez niego cytat z Norwida o pracy, w ten sposób, że Niemen wyszedł na kolaboranta i widzieli to wszyscy oglądający +Dziennik Telewizyjny+. Podczas koncertów dla Polonii w Chicago, ale też w Sztokholmie i Berlinie obrzucano go inwektywami i plastikowymi butelkami. Bardzo go skrzywdzono, bo przecież doświadczył +dobrodziejstw+ komunizmu jako młody człowiek i przez kilkanaście lat był obywatelem ZSRS" - powiedział PAP reżyser filmu "Sen o Warszawie", Krzysztof Magowski.

W latach 90. koncertował mało. Z ostatniego okresu pochodziła płyta "Terra Deflorata". "Dałeś nam Panie cud wszechświata/owoc Wszechbytu - Ziemię/człowiek - brutalny technokrata gwałci jej przeznaczenie" - śpiewał.

"Był niezwykle łagodnym człowiekiem, ale były obdarzony dużą siłą fizyczną. Regularnie trenował kulturystykę. Przenosił ciężkie wzmaczniacze, które normalnie przenosiło dwóch technicznych. Przy tym przeszedł na wegeterianizm. Gdy ludzie wyrażali zaskoczenie mówił: +Słoń tylko zielonym się karmi, a ile ma siły!+. Mówił cicho ze swoim charakterystycznym kresowym, przedniozębowym, miękkim Ł" - wspomina Magowski.

Czesław Niemen zmarł 17 stycznia 2004 r. w warszawskim Centrum Onkologii – Instytucie im. Marii Skłodowskiej-Curie na nowotwór węzła chłonnego. Kilkanaście dni później twórcę pochowano na warszawskich Powązkach. (PAP)

autor: Maciej Replewicz

mr/ dki/

PRZECZYTAJ JESZCZE
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez [nazwa administratora portalu] na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
pogoda Łomża
1.8°C
wschód słońca: 07:03
zachód słońca: 15:30
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Łomży

kiedy
2024-11-21 19:00
miejsce
Centrum Kultury, Łomża, Sadowa 12
wstęp biletowany
kiedy
2024-11-22 19:00
miejsce
Sala Koncertowa Filharmonii...
wstęp biletowany
kiedy
2024-11-23 17:00
miejsce
Centrum Kultury, Łomża, Sadowa 12
wstęp biletowany
kiedy
2024-11-23 18:00
miejsce
Sala Koncertowa Filharmonii...
wstęp biletowany