Łomżyński sąd chce przeniesienia do innego okręgu procesu znanego w mieście duchownego
Wydane zostało postanowienie w tej sprawie, z wnioskiem o przekazanie tej sprawy poza okręg łomżyński - poinformował PAP sędzia Jan Leszczewski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Łomży.
Wśród argumentów za takim rozwiązaniem sąd przedstawił fakt, że oskarżony ksiądz jest osobą znaną w Łomży, był kapelanem wielu miejscowych służb mundurowych, odbywały się akcje jego poparcia, gdy stawiane mu były zarzuty.
„Sąd miał też na uwadze dobro osoby, która ma status pokrzywdzonego, żeby nie była w miejscowym środowisku napiętnowana, gdyby proces odbywał się w mieście” - dodał sędzia Leszczewski.
Sąd Rejonowy w Łomży we wniosku do Sądu Najwyższego powołał się na dobro wymiaru sprawiedliwości. Zgodnie z art. 37 par. 1 Kodeksu postępowania karnego SN może w takiej sytuacji - właśnie z inicjatywy właściwego sądu lub na wniosek prokuratora - przekazać sprawę do rozpoznania innemu sądowi równorzędnemu.
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu z końcem kwietnia. Duchowny - proboszcz katolickiej parafii pw. Bożego Ciała w Łomży, od postawienia mu zarzutów zawieszony w pełnieniu tej funkcji - nie przyznaje się do zarzutów. W oświadczeniach, które publikuje w swoich mediach społecznościowych, podkreśla, że chce jawnego procesu.
Ze względu na charakter sprawy i dobro pokrzywdzonego śledczy nie podają szczegółów. Wiadomo jedynie, że śledztwo dotyczyło „czynu związanego z zachowaniem w sferze seksualnej względem osoby dorosłej”, a zdarzenie miało miejsce w październiku 2024 roku. To ta osoba złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Księdzu postawiony został zarzut popełnienia czynu z art. 198 Kodeksu karnego (rozdział dotyczący przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajności), na szkodę osoby pełnoletniej. Opisu tego czynu prokuratura nie podaje.
Art. 198 Kodeksu karnego opisuje przestępstwo polegające na wykorzystaniu bezradności innej osoby lub - wynikającego z upośledzenia umysłowego, choroby psychicznej lub innego zakłócenia czynności psychicznych - znacznego ograniczenia zdolności do rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem i doprowadzeniu tej osoby do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności.
Grozi za to do ośmiu lat więzienia.
W śledztwie oskarżony nie przyznał się i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.
Po ogłoszeniu mu na początku marca zarzutów duchowny złożył pisemne oświadczenie, w którym kwestionuje całkowicie zarzut i wskazuje, że podczas tego zdarzenia pokrzywdzony był bardzo agresywny i go zaatakował. Złożył też wtedy swoje wnioski dowodowe. Twierdzi, że został pomówiony. (PAP)
rof/ aba/
